Łączna liczba wyświetleń

sobota, 9 września 2017

...

CZEŚĆ!


Bardzo,bardzo dawno mnie tu nie było. 
Bardzo, bardzo długo zastanawiałam się czy wrócić.
Bardzo, bardzo długo myślałam o czym mogłabym tu pisać.
W końcu...
Nadszedł czas, naszła mnie myśl, że w sumie co mi szkodzi...
Pewnie myślicie sobie, że skoro wróciłam to mam jakiś super extra pomysł na tego bloga..
I tu się mylicie...
Nie mam pomysłu, kiedyś było ich mnóstwo a teraz jedna wielka pustka w głowie.
Przechodzę pewien trudny okres w moim życiu i wszyscy powtarzają mi 'nie myśl o tym, zajmij się czymś' No dobrze... ale czym ? 
I tu pojawiła się myśl o blogu, długo myślałam i myślałam i myślałam i ciągle nic i tak dzisiaj leże w łóżku i mówię do siebie ' a co tam załóż tego bloga, pomysły przyjdą same, przecież aż tak bardzo się nie postarzałaś żeby zapomnieć jak to się robi' 
Pewnie w ogóle większość z was nie wie kim jestem, bo moje pokolenie już dawno ma rodziny i zapomniało o naszych latach młodości, ale może to dobrze ? Może to ja nauczę się czegoś od nowego pokolenia. 
Może trochę wam siebie przybliżę...
Mam na imię Charlie mam 23 lata w sumie za kilka miesięcy skończę 24... mieszkam z narzeczonym pod Poznaniem, i pracuje sobie w pewnej firmie jako... hmm nutka tajemnicy się przyda, prawda ?
Kiedyś byłam wierną fanką One Direction, ale gdy ponad 3 lata temu spiknęłam się z narzeczonym 1D zeszło na drugi plan, a gdy zamieszkałam razem z nim przeszło na 3 później 4, 5 i na końcu już w ogóle zapomniałam o tym aspekcie mojego życia.Wiecie... obowiązki domowe i praca zabierają tyle czasu, że czasami nawet nie ma chwili by pomyśleć o sobie, szczególnie, że jestem młoda i dopiero wszystkiego się uczę w tej kwestii. A o moim postępie mówi to, iż już nie przypalam spagetti ! JUHU! 
Nie chce i nie umiem prowadzić bloga o moim życiu... kiedyś próbowałam ale z marnym skutkiem, nie robię sobie codziennie selfie ani nie wychodzę do jakiś super miejsc. Chyba, że chcecie oglądać jak z X ( tak sobie ładnie nazwijmy mojego narzeczonego, bo przecież nie będę go ciągle nazywać 'narzeczonym' ) oglądam Na Wspólnej albo nowy program na Polsacie - Wyspa Przetrwania. 
 A może będzie to blog gdzie będę robić recenzję nowych odcinków Ukrytej Prawdy ? Wow to może być coś..
Nie, nie żartowałam.
Postawiłam na : 
(fanfary)
OPOWIADANIE!
Kiedyś byłam w tym dobra... 
Więc może nie zapomniałam jak to się robi...
A co tam, YOLO ( jak to mówi młodzież )

Proszę was o jedno...
Jeśli już tu jesteście, i jakimś cudem was zachęciłam do dalszego czytania... błagam was o opinie... jeśli coś będzie nie tak- napiszcie mi o tym, jeśli zauważycie błąd- napiszcie, jeśli chcecie pochwalić - napiszcie.
Przyjmę krytykę, gratulacje, podpowiedzi... jestem otwarta :)
Pomóżcie przetrwać mi ten zły okres, a może kiedyś powiem wam o co chodziło.
Nie wiem tak na prawdę ile on będzie trwał... może za kilka tygodni się wyjaśni ?
A może potrwa kolejny miesiąc? Ja nie jestem w stanie tego przewidzieć, ale chce żebyście wiedzieli, że bardzo staram się ( i nie tylko ja ) by zakończył się happy endem :)



A jeśli chodzi o pomysł na opowiadanie... to tak jak mówiłam, w głowie mały chomiczek biega na kołowrotku z niesamowitą prędkością ale za cholerę nic nie chce zaskoczyć... lecę na żywioł, co będzie to będzie :)
Trzymajcie kciuki.
Całuje
Charlie
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz